Wracam.

Cześć, nie ukrywam, że dawno się nie widzieliśmy. W tym czasie (prawie pół roku!) dużo się wydarzyło... I teraz mówię, że wracam po długim czasie. Ale jeszcze nie powiedziałam, na ile czasu, a więc ogłaszam wszem i wobec - na wakacje. Wracam z zakończenia roku, piszę ten post na przystanku, czekając na powrót do domu i wkroczenie w wakacje.

Właśnie zaczął się ten słodki czas leniuchingu, a dla mnie - produktywności. Postawiłam sobie dużo celów, a jednym z nich jest właśnie systematyczne pisanie. Cele, jak to cele, nie wszystkie bywają wypełniane, ale wraz z graniem co dwa - trzy dni, będę starała się również nie zaniedbywać bloga przez wakacje. Pewnie od następnego roku szkolnego znowu się zacznie, bo teraz jest tak, że zamiast dwóch - trzech dni bez gry mam dwa - trzy tygodnie, jestem wiecznie zajęta, a jakby się zastanowić... to nawet sama nie wiem, czym. A nauka - chociaż nie mam jej aż tak wiele, daje mi w kość. Wakacje to idealny czas na pisanie, zajęcie się czymś, co sprawia przyjemność - więc nie spodziewajcie się, że posty będą regularnie, ale wtedy, gdy będę miała ciekawy temat. Poza tym, nie zapomniałam też o Drugiej Stronie i YouTubie, kolejny odcinek już zaplanowany. 

Co by tu jeszcze powiedzieć... mam 18 już level, mam kilka nowych koni, a, i jeszcze nie było posta o Mistfall, którego mam napisanego w połowie. Obcięłam włosy mojej postaci, a będzie o tym wątek w serialu.

Ja prosząca o wybaczenie za opuszczenie bloga :>

Odświeżę wygląd witryny,  a raczej postarzę, bo dam stary szablon. I zrobię czystkę starych postów.

Nadchodzi sobótka, a więc post oczywiście będzie, nowy cyrk jest najpiękniejszym cyrkiem na świecie (a Ydris wreszcie jakoś wygląda, a nawet sto razy lepiej niż jakoś), post o cyrku będzie, a nowe kucyki... chyba się zakochałam. Poza tym będzie jeszcze podsumowanie zmian, które zaszły w ciągu tej przerwy w mojej rozgrywce, bo jeśli chodzi o główną fabułę, wszystko się rozwinęło bardzo gwałtownie.

No, to wszystko ode mnie. Buziaczki, no i wakacji z jak największą ilością leniuchingu!